Ostatnio zajmowałam się ciekawym zagadnieniem związanym z dopuszczalnością przesyłania danych dotyczących pracowników pocztą elektroniczną. Zaznaczyć trzeba, że odbiorcą wiadomości miała być osoba uprawniona do zapoznania się i przetwarzania danych osobowych pracowników danego zakładu pracy.
Okazuje się, że przetwarzanie danych osobowych w opisanych powyżej warunkach polegające na przesłaniu ich pocztą elektroniczną może być bardzo ryzykowne także od strony prawnej.
W razie ich "wycieku" spowodowanego np. działaniami hakerów administrator danych osobowych przesłanych przez Internet może ponosić z tego powodu zarówno odpowiedzialność cywilną (roszczenia o odszkodowanie albo zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych), jak i odpowiedzialność karną (art. 51 i 52 ustawy o ochronie danych osobowych).
Odpowiedzialność ponoszona na gruncie przepisów karnych zawartych w ustawie o ochronie danych osobowych dotyczy także (a może przede wszystkim) czynów popełnionych nieumyślnie. Karze podlega zatem osoba obowiązana do sprawowania piczy nad danymi osobowi w sytuacji, gdy przez Internet udostępni je w dobrej wierze inne osobie uprawnionej, a następnie ta osoba, choćby przypadkowo prześle te dane innym osobom. Dotyczy to także przechwycenia zawartych w wiadomości danych przez hakerów.
Danymi osobowymi podlegającymi tak restrykcyjnej ochronie są m. in. dane pracowników, którymi dysponuje pracodawca w związku z ich zatrudnieniem. Wniosek taki należy wyprowadzić z całości regulacji ustawowych, w tym zwłaszcza z art. 6 i art. 43 ust. 1 pkt 4 ustawy o ochronie danych osobowych.
Prawa człowieka a prawa jednostki
Blog służy przedstawianiu i analizowaniu problemów prawnych, które mogą dotyczyć każdego z nas, w kontekście praw człowieka zagwarantowanych w Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Konstytucji RP.
wtorek, 24 listopada 2015
środa, 30 września 2015
Zdarzyło się w sądzie
Dzisiaj w sądzie apelacyjnym zastępowałam innego radcę prawnego, który w tym samym czasie musiał być obecny na innej rozprawie. Sprawa, na której się pojawiłam miała służyć rozpoznaniu przez sąd drugiej instancji odwołania klientki od decyzji organu dotyczącej prawa i wysokości emerytury policyjnej. Przed pójściem na rozprawę zapoznałam się z aktami sprawy i wiedziałam, że klientka miała więcej niż tę jedną sprawę z organem emerytalno-rentowym. Jednakże z uwagi na przedmiot sprawy, do udziału w której zostałam upoważniona, o tamtych sprawach mogłam wiedzieć i wiedziałam tylko tyle, że istniały.
Tymczasem podczas rozprawy pani sędzia sprawozdawca z lubością wypytywała się mnie nie o to, czego dokładnie każda z pozostałych spraw dotyczyła oraz o ich sygnatury akt (!). Dla wszystkich osób obecnych na rozprawie, w tym dla klientki, oczywiste było, że nie prowadząc tych spraw nie mogę tego wiedzieć i nie wiedziałam. Odwołałam się więc do treści uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji, chociaż równie dobrze mogłam odmówić odpowiedzi wskazując, iż jest to poza zakresem sprawy (nie byłaby to żadna sztuczka tylko stwierdzenie obiektywnego stanu rzeczy). Na taki krok się jednak tym razem nie zdecydowałam, nie chcąc zaogniać sytuacji w sprawie, której sama nie prowadzę. Powstrzymało mnie też zachowanie pani sędzi przewodniczącej, która skutecznie łagodziła nastroje.
Po wyjściu z sądu usłyszałam od klientki, że musiała się bardzo powstrzymywać, żeby się na rozprawie nie roześmiać.
Mnie natomiast dziwi tylko, że pytania sędziego nie dotyczyły przedmiotu rozpoznawanej sprawy.
Tymczasem podczas rozprawy pani sędzia sprawozdawca z lubością wypytywała się mnie nie o to, czego dokładnie każda z pozostałych spraw dotyczyła oraz o ich sygnatury akt (!). Dla wszystkich osób obecnych na rozprawie, w tym dla klientki, oczywiste było, że nie prowadząc tych spraw nie mogę tego wiedzieć i nie wiedziałam. Odwołałam się więc do treści uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji, chociaż równie dobrze mogłam odmówić odpowiedzi wskazując, iż jest to poza zakresem sprawy (nie byłaby to żadna sztuczka tylko stwierdzenie obiektywnego stanu rzeczy). Na taki krok się jednak tym razem nie zdecydowałam, nie chcąc zaogniać sytuacji w sprawie, której sama nie prowadzę. Powstrzymało mnie też zachowanie pani sędzi przewodniczącej, która skutecznie łagodziła nastroje.
Po wyjściu z sądu usłyszałam od klientki, że musiała się bardzo powstrzymywać, żeby się na rozprawie nie roześmiać.
Mnie natomiast dziwi tylko, że pytania sędziego nie dotyczyły przedmiotu rozpoznawanej sprawy.
poniedziałek, 14 września 2015
Czy prawo do sądu jest dobrem osobistym?
Prawo do sądu nie jest dobrem osobistym w rozumieniu kodeksu cywilnego. Dobrem osobistym jest natomiast prawo do godnego udziału w postępowaniu z zastrzeżeniem, że toczące się postępowanie sądowe może powodować niedogodności. Dla oceny, czy w związku z procesem doszło do naruszenia dobra osobistego istotny jest więc stopień lub natężenie powstałych niedogodności. Ocena ta powinna być zatem dokonywana każdorazowo jedynie w konkretnej, ściśle oznaczonej sytuacji.
Wniosek taki nasuwa się z lektury artykułu Aleksandry Partyk pt. "Prawo do sądu nie jest dobrem osobistym" opublikowanego w serwisie Lex.pl.
Wniosek taki nasuwa się z lektury artykułu Aleksandry Partyk pt. "Prawo do sądu nie jest dobrem osobistym" opublikowanego w serwisie Lex.pl.
poniedziałek, 10 sierpnia 2015
Gdy ZUS odmawia świadczeń kobietom w ciąży...
Niedawno koleżanka zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc w walce z ZUS-em o prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Koleżanka uzyskała z urzędu pracy dofinansowanie do podjęcia działalności gospodarczej przez osobę dotychczas bezrobotną. Warunkiem przyznania dofinansowania było założenie i podjęcie działalności gospodarczej w terminie określonym w umowie z urzędem pracy. Pomiędzy podpisaniem umowy z urzędem pracy a rozpoczęciem działalności gospodarczej kobieta zaszła w ciążę. Gdy po kilku miesiącach prowadzenia działalności lekarz wysłał ją na zwolnienie lekarskie z powodu zagrożenia ciąży, ZUS odmówił jej wypłaty zasiłku.
Podstawą odmowy wypłaty zasiłku przez ZUS było przekonanie ZUS o tym, że działalność nie była rzeczywiście prowadzona, a tylko formalnie zarejestrowana, tylko po to, aby uzyskać wypłatę świadczeń w związku z ciążą.
Decyzja i jej uzasadnienie w sposób oczywisty naruszają prawo, pokazując jednocześnie sposób postępowania ZUS wobec kobiet w ciąży (nie jest to bowiem niestety pierwszy taki przypadek, z którym się spotykam, a z orzeczeń sądów wynika, że takich spraw przegrywanych przez ZUS jest bardzo dużo).
ZUS postępuje wbrew standardom wypracowanym na tym polu przez sądy, w tym Sąd Najwyższy.
Oto najistotniejsze konkluzje z orzeczeń sądowych, które są regularnie lekceważone przez ZUS:
Podstawą odmowy wypłaty zasiłku przez ZUS było przekonanie ZUS o tym, że działalność nie była rzeczywiście prowadzona, a tylko formalnie zarejestrowana, tylko po to, aby uzyskać wypłatę świadczeń w związku z ciążą.
Decyzja i jej uzasadnienie w sposób oczywisty naruszają prawo, pokazując jednocześnie sposób postępowania ZUS wobec kobiet w ciąży (nie jest to bowiem niestety pierwszy taki przypadek, z którym się spotykam, a z orzeczeń sądów wynika, że takich spraw przegrywanych przez ZUS jest bardzo dużo).
ZUS postępuje wbrew standardom wypracowanym na tym polu przez sądy, w tym Sąd Najwyższy.
Oto najistotniejsze konkluzje z orzeczeń sądowych, które są regularnie lekceważone przez ZUS:
- domniemanie prawne faktycznego prowadzenia działalności przez osobę wpisaną w ewidencji działalności gospodarczej (CEIDG) jako przedsiębiorca,
- brak kompetencji ZUS do kwestionowania zadeklarowanej przez przedsiębiorcę podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne,
- nie jest naganne ani sprzeczne z prawem zawarcie umowy o pracę (podjęcie działalności) w okresie ciąży, nawet, gdyby głównym motywem było uzyskanie zasiłku macierzyńskiego.
wtorek, 21 lipca 2015
Odszkodowania za straty po wichurach i burzach
Wczoraj w Superstacji w programie Raport mówiłam o odszkodowaniach w związku ze stratami poniesionymi w wyniku burz i wichur. Audycja nawiązywała do obecnej sytuacji pogodowej w naszym kraju.
Rozmowa dostępna jest po kliknięciu tutaj.
Rozmowa dostępna jest po kliknięciu tutaj.
środa, 22 kwietnia 2015
Odszkodowania za błędy medyczne
Dzisiaj w telewizji Superstacja byłam gościem Piotra Jędrzejka w programie "Raport" i mówiłam o dochodzeniu odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu błędu podczas procedury medycznej. Bezpośrednią przyczyną podjęcia tematu była śmierć czternastoletniej dziewczynki, do której doszło w łódzkim szpitalu (więcej o sprawie tutaj).
Rozmowa w całości dostępna jest tutaj.
Rozmowa w całości dostępna jest tutaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)